Kupa końska czyli nawóz koński i jego właściwości
Dziś będzie o kupie końskiej, o czymś w co warto się zaopatrzyć i co warto mieć w przydomowym ogrodzie. Swoje spotkanie z tym dobrodziejstwem miałam już kilka lat temu, kiedy córka zapisała się na konie. Potrzebowałam czegoś naturalnego, dobrego i działającego na moje róże i warzywnik. I tak przywiązałam się do zbierania kup z końskiego padoku.
Kupa końska ma swoje plusy i minusy - choć ja więcej widzę plusów.
Plusy:
- obornik koński jest ciepły (wytwarza ciepło) (dlatego jest doskonały do inspektów do ogrzewania, do szklarni)
- posiada sporo azotu więcej niż np. obornik bydlęcy
- jest bogaty w substancje organiczne
- nie śmierdzi dlatego jego przewożenie np autem w foliowych workach nie stanowi dużego wyzwania
- może być stosowany na gleby ciężkie /wskazane na jesień/ i na gleby lekkie /wskazane na wiosnę/
- szybko rozkłada się w glebie, tworząc ją bardziej żyzną i bogatą w substancje organiczne, gleba staje się bardziej spulchniona.
Minusy:
- nie wiemy czym koń był karmiony, czy nie bierze antybiotyków i czy prawidłowo działa mu układ trawienny
- obornik koński traci swoje właściwości na powietrzu dlatego dobrze go szczelnie okryć albo przysypać pryzmą ziemi
- musimy mieć miejsce na składowanie obornika, kompostu lub beczkę na gnojówkę.
- kupę końską lubi turkuć podjadek.
PH kupy końskiej to bardziej odczyn zasadowy między 6,8 - 8. Dlatego warto mieć na uwadze aby obornik koński nie stosować w miejscach gdzie będą rosły lub rosną: rośliny kwasolubne takie jak wrzosy, azalie, rododendrony, hortensje, pierisy, borówki itp.
OBORNIK KOŃSKI SKŁAD:
Azot - 0,54
Fosfor - 0,29
Potas - 0,19
Wapń - 0,43
Magnez - 0,16
Sód - 0,06
Co możemy zrobić z kupą końską ?
1. stosować do inspektów, przydomowych szklarni do ogrzewania ( np formując małe pryzmy wzdłuż rabaty itp);
2. Do kompostu, do polewania kompostu (woda z obornika);
3. Przekopywanie jesienne na grządkach, rabatach;
4. Gnojówka i nawożenie sezonowe /przepis na gnojówkę patrz niżej/.
PRZEPIS NA GNOJÓWKĘ
Najlepiej zaopatrzyć się w beczkę plastikową lub metalową z pokrywą - moja beczka ma ok 240 litrów.
Ja swoją gnojówkę robię na oko ale zasada jest taka - na ok 10 litrów wody dajemy ok 2- 3 kg końskiej kupy. U mnie jest to ok 1/3 wysokości beczki. Zalewamy tą ilość wodą - może być deszczówka, zwykła woda z kranu.
Warto aby taka gnojówka postała w pół-cienistym lub cienistym miejscu . Moja stoi ok 2 tygodnie. Fermentacja i jej prędkość jest uzależniona od temperatury na zewnątrz - im cieplej tym fermentacja będzie zachodziła szybciej. Na wierzchu może się tworzyć kożuch. Warto po kilku dniach przemieszać całą zawartość kijem. Beczkę przykrywamy bo będziemy mieć wkoło muchy.
JAK PODLEWAMY
W stosunku 1:10 czyli 1 litr gnojówki rozpuszczamy w 10 litrach wody, do roślin kwasolubnych stosujemy mniejsze stężenie 1:20 czyli na 1 litr gnojówki 20 litrów wody. Warto zaopatrzyć się w mocne plastikowe lub metalowe wiaderko do podlewania.
Witam. W sklepach ogrodniczych są różne naturalne oborniki granulowane, od różnych zwierząt. Zawsze się zastanawiam jaki wziąć. Teraz wiem jak działa ten koński.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że obornik koński jest najlepszy. Kiedyś mieliśmy okazję nawozić nim ziemię przed kopaniem. W tym roku ziemia nie była nawożona. Zastanawiam się nad obornikiem granulowanym, ale obawiam się że może być w nim chemia.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Ale dodam że i w bydlencym obornik znajdzie się turkuc. Dlatego wolę sprawdzone źródła... Od tych znaczy gospodarstw co trzymają dla siebie, niż z tego gospodarstwa gdzie unijne wymogi, i stąd właśnie turkucie. Znajomi, znajomi znajomych brali od tach gospodarstw a teraz walczą ze szkodnikiem, bo jest ich cała masa. Nawet w sklepach poją chemią.... A wystarczy czasem wybrać się na pole, czy nawet po trochu z lasku... Po trochu, nikt nie musi widzieć hihi. I właściwości pewnie, zgadzam się takie też koński ma, podobnie jak króliczy czy owczy i tak samo kurzy jest bardzio dobry, nie czytam już opinii innych na temat pseudodobrych rad. Trzrba samemu sprawdzić i się przekonać. U każdego jest inna gleba, ziemia... I polecam jak najbardziej naturalne sposoby. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWcześniej miałem dostęp do końskiego obornika bo znajomy hodował konie i bardzo często nim nawoziłem. Niestety znajomy już nie trzyma koni. Ale polecam koński nawóz jest bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńWłaściwości tego nawozu są bardzo szerokie. Zdecydowanie warto go mieć.
OdpowiedzUsuńTo najlepszy nawóz na świecie. Naturalny i ekologiczny
OdpowiedzUsuńWitam, dostałem propozycję odbioru większych ilości obornika końskiego za darmo, tylko że jako ściółka używane są trociny. Co myślicie, warto się w to pchać czy odpuścić?
OdpowiedzUsuńWarto, masz od razu materiał na pruchnicę.
UsuńKiedyś stosowałam, ale teraz bardzo trudno go dostać. Był bardzo dobry, roślinki rosły jak na drożdżach.
OdpowiedzUsuńJuż worki załatwione, jutro jadę na grande. 😉
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńJoanna: mam kupę końską od jesieni. W workach foliowych. Czy i jak mogę ją wykorzystać teraz, wiosną?
OdpowiedzUsuńSpokojnie można ją wykorzystać albo przekopać w warzywniku z ziemią albo zrobić gnojówkę w beczce.
Usuń🙏
OdpowiedzUsuń👍
OdpowiedzUsuń