Głóg - dlaczego tak szybko opadły mu liście?
Dzisiaj chciałabym bardziej zagłębić temat "łysienia" mojego głogu dwuszyjkowego w odmianie Paul Scarlet.
Być może ktoś z Was ma podobny problem lub boryka się z ową dolegliwością głogów.
W moim ogrodzie rośnie przepiękny głóg zaraz przy wejściu do domu. O tym głogu pisałam tutaj .
W okresie od maja do czerwca jest wyjątkową ozdobą z różowymi drobnymi kwiatami.
Niestety po przekwitnięciu zaczyna mieć problem. Pierwszym objawem są czarne kropki na liściach.
Liście mają okrągłe plamki o średnicy ok 2 mm. Przy dużej liczbie plamek liść żółknie , brązowieje i opada. W efekcie proces przebiega tak gwałtownie że drzewo wygląda jakby było przygotowane do zimy. Niestety przegapiłam ten czas kiedy trzeba było patrzeć i działać a teraz mam łysola.
Udało mi się odnaleźc sprawcę wg. strony www.szkolkarstwo.pl
grzyb Entomosporium mespili (Diplocarpon mespili będący stadium workowym) — występuje na ponad 60 gatunkach roślin z rodziny różowatych, w tym na: jabłoni, jarzębie, irdze, ogniku, pigwie. Wkrótce po obumarciu tkanek roślinnych grzyb formuje w ich obrębie ciemne acerwulusy, twory zarodnikowania konidialnego, zawierające charakterystyczne pięciokomórkowe, bezbarwne zarodniki. W czasie deszczu lub nawadniania za pomocą deszczowni oraz przy udziale owadów zarodniki konidialne przenoszone są na sąsiednie rośliny, gdzie kiełkują. Każda z komórek zarodnika ma możliwość wytwarzania strzępki kiełkowej i infekowania tkanek roślinnych. Grzybnia rozwija się międzykomórkowo, zapuszczając ssawki do komórek gospodarza, skąd czerpie składniki pokarmowe. Częste opady deszczu oraz temperatura 20–26°C sprzyjają rozwojowi patogenu i nasileniu objawów chorobowych. Grzyb zimuje w formie acerwulusów, na pędach lub opadłych liściach. Wiosną uwalniane zarodniki konidialne infekują pojawiające się liście. Od jesieni na opadłych liściach formuje się stadium workowe, które nie ma większego znaczenia w rozprzestrzenianiu się grzyba.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek z głogiem.?
Być może ktoś z Was ma podobny problem lub boryka się z ową dolegliwością głogów.
W moim ogrodzie rośnie przepiękny głóg zaraz przy wejściu do domu. O tym głogu pisałam tutaj .
W okresie od maja do czerwca jest wyjątkową ozdobą z różowymi drobnymi kwiatami.
Niestety po przekwitnięciu zaczyna mieć problem. Pierwszym objawem są czarne kropki na liściach.
Liście mają okrągłe plamki o średnicy ok 2 mm. Przy dużej liczbie plamek liść żółknie , brązowieje i opada. W efekcie proces przebiega tak gwałtownie że drzewo wygląda jakby było przygotowane do zimy. Niestety przegapiłam ten czas kiedy trzeba było patrzeć i działać a teraz mam łysola.
Udało mi się odnaleźc sprawcę wg. strony www.szkolkarstwo.pl
grzyb Entomosporium mespili (Diplocarpon mespili będący stadium workowym) — występuje na ponad 60 gatunkach roślin z rodziny różowatych, w tym na: jabłoni, jarzębie, irdze, ogniku, pigwie. Wkrótce po obumarciu tkanek roślinnych grzyb formuje w ich obrębie ciemne acerwulusy, twory zarodnikowania konidialnego, zawierające charakterystyczne pięciokomórkowe, bezbarwne zarodniki. W czasie deszczu lub nawadniania za pomocą deszczowni oraz przy udziale owadów zarodniki konidialne przenoszone są na sąsiednie rośliny, gdzie kiełkują. Każda z komórek zarodnika ma możliwość wytwarzania strzępki kiełkowej i infekowania tkanek roślinnych. Grzybnia rozwija się międzykomórkowo, zapuszczając ssawki do komórek gospodarza, skąd czerpie składniki pokarmowe. Częste opady deszczu oraz temperatura 20–26°C sprzyjają rozwojowi patogenu i nasileniu objawów chorobowych. Grzyb zimuje w formie acerwulusów, na pędach lub opadłych liściach. Wiosną uwalniane zarodniki konidialne infekują pojawiające się liście. Od jesieni na opadłych liściach formuje się stadium workowe, które nie ma większego znaczenia w rozprzestrzenianiu się grzyba.
Z praktyk stosowanych - najlepiej usunąć i palić zwiędłe liście, pomaga również mocne przycięcie jesienią. I pozostaje oprysk na grzyba. Przede wszystkim obserwacja na wiosnę i w trakcie.
Witaj, widziałam niedawno, że głóg rosnący u mnie przy ulicy również nie ma już liści, a że akurat w lato panowie z wodociągów coś tam obok kopali, to przyszło mi na myśl, że uszkodzili mu korzenie i po prostu usechł. Teraz natknęłam się na Twój post i myślę, że może jednak, to grzyb go zaatakował, a nie wodociągowcy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam podobny problem z jarzębiem. Co prawda jeszcze kilka liści ma, ale wygląda smętnie. Nawet się zastanawiałam, czy go nie wykopać:(. Jeszcze jest stosunkowo młody. Ale Pani głóg ma taka ładną koronkę, że byłoby szkoda.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Zocha
Głoga na razię nie wycinam - będę go bardziej pielęgnować wczesną wiosną :) Dziękuję za obecność :)
UsuńCzy drzewo jest do wycięcia - czy można liczyć, że odżyje na wiosnę?
OdpowiedzUsuń