Ekspansywne rośliny
Witajcie kochani :)
Jak bardzo się cieszę, że mogę zamieścić ten post. W ostatnim czasie temat dość mocno mnie zainspirował, kiedy wykopywałam z rabaty swojego 10 letniego dziurawca. Z bólem serca... tak wykopałam, natomiast doszłam już do takiego momentu w swoim ogrodzie, że brzydko mówiąc pozbywam się roślin, które nie służą i są problemowe, do których nie mam cierpliwości i skończyły mi się pomysły na ich polubienie .
Chcę Wam podpowiedzieć na jakie rośliny uważać podczas zakupu, bo czasami coś kupujemy nie wiedząc jak ta roślina będzie się zachowywała w ogrodzie. Myślimy bardziej o tym, czy się przyjmie, czy jej nie uszkodzi jej mroźna zima . Natomiast o tym, czy będzie ekspansywna myślimy na końcu albo w ogóle nie mamy takich myśli, bo niby skąd mamy to wiedzieć jak kupujemy w szkółce takie maleństwo.
Oto moja lista roślin ekspansywnych, które sprawiają wiele wyzwań w naszych ogrodach.
1. Konwalia ogrodowa - jest piękna, ach jak pachnie, zachwyca swoimi uroczymi liśćmi i kwiatostanami. Jednak po pierwsze jest trująca, chociaż na to można by było uważać. Konwalia jest rośliną ekspansywną. Posadzona potrafi po kilku latach wychodzić w wielu miejscach na przestrzeni 1 metra. W rabacie, będzie wychodziła np. na ścieżce ogrodowej, zagłuszała inne sąsiadujące rośliny. Jedynym sposobem jest sadzenie jej w zadołowanej donicy lub tworzeni miejsca z wkopanymi na dość dużą głębokość bokami uniemożliwiającymi rozrost konwalii.
Pamiętajcie przed posadzeniem konwalii aby uniemożliwić jej ekspansje i wyraźnie wytyczyć jej miejsce gdzie może rosnąć.
Pocieszające jest to, że taka ekspansja jest najmocniejsza w okresie wiosennym, potem od lipc, sierpnia konwalia przestaje się panoszyć :)
2. Tawlina jarzębolistna - wyjątkowy krzew, ma przepiękne kolory jesienią, natomiast jest dość mocno ekspansywny. Niby niepozorna pięknie wybarwiona tawlina na początku nie wróży swoim wyglądem, że będzie z nią problem. Nic bardziej mylnego po kilku latach od posadzenia zauważymy młode tawliny wychodzące obok to tu to tam. Przez podziemne rozłogi tawlina będzie wytwarzała swoje nowe "dzieci" i obcinanie, wycinanie i wykopywanie nic nie da. W innych miejscach tawlina dalej będzie robiła swoje. W naszym ogrodzie rośnie właśnie taka tawlina, która mnie kilka lat temu oczarowała. Każdego roku zastanawiam się czy nie powinnam jej się pozbyć. Przychodzi jesień i znów nie mam serca tego zrobić :)
3. Rdest Auberta - kilka lat temu nie wiem czemu zauroczyłam się rdestem Auberta, ot tak...wyjątkowe pnącze. Posadziłam przy tarasie (nie wiem co ja wtedy sobie wyobrażałam) i na początku się nim zachwycałam, potem już nie. Po kilku latach wykopałam i usunęłam. Natomiast jeszcze przez 2 - 3 lata w tym miejscu gęsto wychodziły z ziemi odnogi szanownego Rdesta. Podobnie jak w przypadku winobluszcza, w miejscu w którym będzie rósł rdest Auberta warto nie sadzić innych roślin aby ich nie zagłuszał.
źródło: pinterest.com
4. Wilczomlecz sosnka - otrzymany w spadku od mojej mamy - "zobacz jaka piękna płożąca roślina". Oczywiście posadzona na skarpie cieszyła oko. Po przekwitnięciu czasami nie dopilnowałam ścięcia przekwitłych kwiatostanów i wilczomlecz rozsiewał się po całej skarpie. Gdybym nie trzymała tego w ryzach skarpa mogła być tylko w wilczomleczach. Usunęłam całkowicie. Rzeczywiście na piaszczystej skarpie rósł bez problemu ale na tym kończyły się jego plusy. Niestety nadal pojawia się na skarpie.
5. Dziurawiec - wykopany przeze mnie w tym roku z jednej z naszych rabat. Poddałam się a może lepiej powiedzieć miałam dość ekspansywnego dziurawca. Tak naprawdę jego sąsiedzi dostali mocno w kość. Skalnica przepadła w jego czeluściach, podobnie odętka no może trzmielina z nim nadal dzielnie walczyła. Od spodu oplatał sąsiadujące dzikie róż. Co go przycinałam to odrastał. W tym miejscu p wykopaniu musiałam położyć tkaninę - i tak i tak wychodzi w obrzeżach ale w tej postaci jest lepszy do ogarnięcia. Mam nadzieję, że za kilka lat całkowicie zniknie. Czasami żal mi tych cudnych żółtych miododajnych kwiatów.
6. Winobluszcz - jest dobry ale tylko i wyłącznie tam, gdzie rośnie samotnie. Problem pojawia się w momencie, kiedy wykonujemy nasadzenia innych roślin, których towarzystwem będzie ten Pan winobluszcz. Gwarantuje ciągłe zawłaszczanie innych roślin, oplatanie i walkę z wiatrakami. Nie polecam, naprawdę możecie mieć z nim wyzwania. Wyrwany potrafi wyjść w innych miejscach i tak bez końca. Jako samodzielna roślina tak jako uzupełnienie z innymi nasadzeniami nie.
7. Złotlin japoński - ostatnio nagrywając na yt jeden z filmów o złotlinie otrzymałam komentarz, że jest to krzew mocno ekspansywny. Hmmm u mnie w ogrodzie rośnie już 8 lat i nie mam z nim problemu. Ale może warunki mu nie służą i zachowuje się posłusznie. Natomiast wpisuje go na listę po uwagach słuchaczy. Oczywiście tworzy odrosty korzeniowe ale w naszym ogrodzie nie są one zbyt męczące i po prostu wycinam je sekatorem.
8. Sumak - któż go nie zna? Chyba popularnie nazywany "zemstą sąsiada". Miałam sumaka i pozbyłam się go po kilku latach. Przyznam, że dalsze jego pozbywanie się z ogrodu trwało latami. Ciągle wychodziły młode odnogi w miejscu, w którym spokojnie sobie rósł. Sumak jako drzewo jest piękny - natomiast ma tą przypadłość, że wypuszcza wokół siebie młode odnogi.
źródło: pixabay
9. Żarnowce /szczodrzeniec/ - długo zastanawiałam, że czy umieścić żarnowca na tej niechlubnej liście. Może nie jest on mocno ekspansywny, natomiast lubi się rozsiewać i rosnąć w nowych i w miejscach. Przykład: za naszym płotem rośnie pełno żarnowców i właśnie one przesiewają się na mój ogród. Teraz już mniej bo barierą jest dość wysoki żywopłot z ligustru.
źródło: pinterest.com
10. Fiołek ogrodowy - jest dość ekspansywną rośliną i tak naprawdę gdzie urośnie tam się rozsieje i przemieści. Posadzony w jednym miejscu w ogrodzie rozprzestrzeni się małymi siewkami dosłownie wszędzie. I oczywiście jest przepiękny i wyjątkowo kwitnie ale pielenie go w każdym kącie ogrodu jest dość uciążliwe.
Oczywiście nie będę tu umieszczać bylin płożących, które dość szybko się rozrastają bo taka jest ich rola. Zastanawiałam się jeszcze nad umieszczeniem milina,, ale myślę, że nie łączmy go z tą listą.
Kochani jeżeli macie jakieś swoje propozycje, będzie mi miło jak skomentujecie. Może o czymś zapomniałam, albo po prostu nie wiem. Wtedy edytuje listę i dopiszę to co trzeba.
Mam nadzieje, że mój artykuł coś wniósł w Waszą wiedze na pewne temety
Ciepło Was pozdrawiam :)
Niezapominajki...był jeden bukiecik a są już wszędzie:)...Pędy malin-też wyskakują skąd się da..Ewa.
OdpowiedzUsuńAle za to jak pięknie wyglądają w wszelakich kompozycjach. Pamiętacie ogród babci?
OdpowiedzUsuń