Przyjaźń niejedno ma imie.....

Moje burzliwe życie nauczyło mnie patrzeć na człowieka w sposób prosty nieskomplikowany.
Miałam przyjaciółkę od serca od przedszkola - drogi rozeszły się po 20 wieku (nie rozumiałyśmy się, oskarżenia w moim kierunku). Potem były przyjaźnie (a może znajomości zawodowe) wyjścia po pracy, koleżanki ......tasowały się.... jedne były do rany przyłóż, na drugie trzeba było uważać, faceci byli szczerzy i dobrze się z nimi rozmawiało. Potem znów misz masz jedni odchodzą, drudzy przychodzą..nikt na dużej nie zagrzał miejsca...czy ja to zaniedbałam..

Historie życiowe piszą różne scenariusze - większość odeszła za karierą albo ucichła w pogoni życiowej , a może nie nadążyła za stereotypowo-melancholijną duszą nie materialistyczną, pustą , gderliwą, złośliwą - ale powolną i romantyczną.
Przestałam biegać za ludźmi , namawiać, organizować przestawiać kiedy komuś nie pasuje , ubiegać przypominać i tłumaczyć się, że mieszkam na wsi nie w mieście. Nie słuchać narzekania gdzie ty mieszkasz ???
Człowiek chce to przyjdzie, nie chcę to wymyśli .
I tak na drodze było wiele rozczarowań okraszonych fałszem , a może brakiem odwagi spojrzenia w oczy, prawdzie.

Chciałam podziękować Asi (ona nie czyta tego bloga) :) Za to że jest i za to, że ją poznałam pomimo różnicy naszego wieku (mogłaby być moją mamą). Za jej spontaniczność, szczerość, i bycie obok kiedy trzeba, za empatyczność i dobre serce :)

Bardzo często (nie chcę nikogo urazić) dochodzę do wniosku, że polegać można na rocznikach starszych niż młodszych - są bardziej honorowe, prawdomówne - a może tylko na takich ludzi trafiam. Czym dla wielu jest dzisiaj przyjaźń bezinteresowna i prawdziwa - taka na dobre i złe. ??

Ale życie to pisze kolejne scenariusz - i oby było proporcjonalnie bo wszystko sie zdarza i może zdarzyć. Życzę każdemu z nas przyjaciela, przyjaciółki takiej serdecznej prawdziwej.

Wam również dziekuję, że czytacie i jesteście.


Komentarze