Milin amerykański - pnącze na pergole, mur lub scianę

 

Milin amerykański 

Czy znacie te pnącze ? Kilka lat temu zachwyciłam się milinem, zobaczyłam zdjęcia gdzieś na jakiejś stronie (już nie pamiętam gdzie) Nazywał się Flamenco - klasnęłam w dłonie i powiedziałam sobie hmm..muszę go mieć. Przyszła mała sadzonka, posadziłam przy pergoli i czekałam. Małego milina na początku każdej zimy skrzętnie okrywałam, ale tak i tak przymarzał, ku mojej uciesze na wiosnę wypuszczał nowe "wąsy", to jeszcze trwało kilka lat (bo sadzonkę miałam bardzo malutką). Potem przyszedł taki okres, że nawet nie wiem kiedy, milin nabrał wyrazu, gęstości i siły. Jego przyrost corocznie był tak spory, że trzeba było nad nim sprawować mocną i baczną opiekę opiekę. Podwiązywać pędy, które nie chciały się tak wić po naszej metalowej pergoli. Tak naprawdę co tydzień zaglądałam czy nic nie odstaje, niesforne pędy mocowałam na trytytki . Potrafił w dość krótkim czasie zagłuszyć rosnącą obok tuje, a po ziemi swoimi pędami starał się zdominować trzykrotkę. Kilka lat zajęło zanim milin wypuścił przepiękne czerwone kwiaty - nazywam je trąbkami :)  Zawsze jak milin zaczyna kwitnąć mówię sobie o trąbki wyrosły. I tak te trąbki są z nami od lat. 

MILIN - pochodzenie i wygląd

Milin amerykański łac. Campsis Radicans należy do rodziny bigoniowatych . Pochodzi ze Stanów Zjednoczonych - obecnie jest uprawiany w każdym zakątku świata. 

Jak już wspominałam powyżej milin ma zachwycające kwiaty, które w zależności od odmiany mogą być koloru żółtego, różowego lub krwisto-czerwnego. Kwiaty są w kształcie trąbek o długości ok 5- 9 cm. Milin swoją wyjątkową urodę zawdzięcza również ciekawemu ulistnieniu. Liście maja piłkowane brzegi i składają się z nieparzystopierzastych listków o długości ok 20-30 cm.  Młodym pędom trzeba pomóc aby się owijały wokół podpór dla nich przeznaczonych. Przywierają one za pomocą korzeni czepnych, dlatego najlepszą podporą jest stary chropowaty mur lub ściana. Stare pędy staja się z wiekiem grubsze i zdrewniałe.

Kwiaty pojawiają się w lipcu i pozostają do jesieni. Zapylone kwiatostany wytwarzają owoce i przekształcają się w długie torebki.

Milin amerykański przyrasta na ok 2-4 metry rocznie. Sam potrafi osnąć na wysokość ok 10 -15 metrów.

PIELĘGNACJA I UPRAWA

Milin najlepiej będzie rósł na stanowisku słonecznym i osłoniętym od silnych wiatrów - idealne są wystawy południowe i południowo - wschodnie oraz południowo-zachodnie. Gleba powinna być żyzna i przepuszczalna, milin nie przepada za suchą glebą dlatego trzeba pamiętać o odpowiednim nawodnieniu. Jako silne pnącze wymaga nawożenia ok 2-3 razy w roku. Jest pnączem wieloletnim i prawidłowo prowadzony nie choruje. Na zimę opadają mu liście. 

CIĘCIE 

Prawidło młode miliny po posadzeniu powinny być od razu przycięte na wysokość ok 15 cm. W kolejnych latach wykonujemy cięcie pielęgnacyjne lub/i odmładzające. Cięcie pielęgnacyjne polega na skracaniu pędów i przycięciu zbyt wybujałej rośliny. Cięcie odmładzające polega na wycięciu starych pędów i odmłodzeniu milina.

UWAGA! Milina przycinamy kiedy nie ma już ryzyka przymrozków = koniec marca początek kwietnia, można zrobić to również jesienią.

Wieloletnie miliny nie wymagają okrycia, nawet jeżeli nasz milin przymarznie w mroźne zimy to będą to jedynie końcówki pędów, które po przycięciu wypuszczą nowe pędy na wiosnę. Okrywamy jedynie młode miliny usypując kopczyk przy korzeniu i okrywając agrowłókniną.

Wyczytałam , że milina może zaatakować mszyca - nigdy nie miałam z tym do czynienia. Ale i na to jest sposób. Ogólnie jest to pnącze, które nie powinno być problemowe w zakresie szkodników.

Czy polecam milina ?

Jak najbardziej - jeżeli jest miejsce , dobra mocna pergola, altana, mur, ściana budynku tak . Należy pamiętać, że dla tego pnącza trzeba przeznaczyć dużo miejsca i silną podporę. 

 


MIlin amerykański

MIlin amerykański

Milin amerykański



 



Komentarze

  1. Piękny. Mam młoda sadzonke z drugiej strony bramy... Z jednej rdest, z drugiej milin i mocny stelaż nad bramą. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję za artykuł. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomocny wpis. Twój blog to kopalnia wiedzy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwiaty są piękne! Muszę przyznać, że zazdroszczę Ci tak ciekawego pnącza u siebie ;) Do tej pory nawet nie słyszałam o milinie, ale widząc te zdjęcia jestem pewna, że będę musiała posadzić go u siebie. Szczególnie skoro tak szybko rośnie, co jak dla mnie jest ogromny plusem. Już zaczęłam się zastanawiać gdzie dokładnie można posadzić takie pnącze w moim ogrodzie ;) Dziękuję za ten wpis i wszystkie porady, które tu umieściłaś. Już dodałam stronkę do zakładek i gdy na wiosnę będę go sadziła, to przeczytam wszystko jeszcze raz uważnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Informuję, że mam włączoną moderacje komentarzy w odpowiedzi na dużą ilość spamu i reklam. Pozdrawiam ciepło :) Agnieszka