W Ciechocinku

Dzisiaj pozdrawiam Was z Ciechocinka. Wybraliśmy się z moją połówką na weekend zimowy do tej miejscowości. Może uroki Ciechocinka są inne bo jest zimno, mroźno, szaro a na drzewach nie ma liści, jednak wyjazd jest (bo jeszcze trwa) cudowny.
Jestem tutaj pierwszy raz - czas jakby stanął w miejscu - oprócz kilku nowoczesnych willi i hoteli, wiele trąca klimatem z PRL  - pomniki, fontanny, ulice, przydrożni handlowcy z głośną muzyką.
Żal mi jedynie tych starych drewnianych budynków co niszczeją i nie widać inwestora, który odrestauruje - są w sumie wizytówką tego miasta.
Najbardziej jednak przykre było to że za Zdrojową wodę trzeba było zapłacić 1 zł a miejsce - pijalnia wód z dostępem do 3 kraników i starodawnym wystrojem wnętrza też dużo za siebie mówi.
W porównaniu w pijalni wód w Karlovych Varach nam jeszcze daleko brakuje do tej doskonałości.
Nie spotkaliśmy również słynnej fontanny Jasia i Małgosi (na zimę zabierają, a parasol ktoś ukradł) :) :)
Najbardziej podobały mi się parki i alejki, przepiękne duże tężnie (chociaż teren wokół nich aż się prosi o zagospodarowanie). A najbardziej moje serce ujęła muszla koncertowa (100-letnia). Przepiękne dzieło rzemieślników - budowla w drewnie i kamieniu. Odrestaurowana wyglądała zachwycająco - jest czym się chwalić.
Układ miasteczka - uliczki - trochę zamieszany i łatwo zgubić drogę :)
Doskonałe domowe jedzenie i dancing Restauracji Teatralnej (niestety nie byliśmy)- tam to czas z pewnością stanął w miejscu, ale klimat jak w domu :)
















Komentarze

  1. Super spacerek zazdroszczę! Jeszcze nie miałem okazji być goszczonym w Ciechocinku ale kto wie?? Wszystko może się zdarzyć.
    Pisałaś u Mnie że posiadasz platana ale nie jesteś Pewna do końca. Chętnie rozwiąże Twoje wątpliwości. Dodaj fotki a rozwiązanie się znajdzie :-)
    Gorące pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiu to platan :) :) udało mi się znaleźć historię zamówienia z Allegro.
      Mój platan jest na razie malutki ok 80 -100 cm ale z pewnością to prawidłowe drzewo w moim ogrodzie :)

      Usuń
  2. Byłam w Ciechocinku kilka razy, ale ciągle za krótko. Miejsce na pewno urokliwe.Co do gbura nadętego.Jak to zwykle bywa co nadęte prędzej czy później pęka z hukiem, a nie raz ze swądem.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Informuję, że mam włączoną moderacje komentarzy w odpowiedzi na dużą ilość spamu i reklam. Pozdrawiam ciepło :) Agnieszka